niedziela, 11 maja 2008

The GO ! Team - Proof of Youth


Wyobraźmy sobie filmy policyjne z lat 70, pościgi na ulicach san francisco, bujne czupryny afro amerykanów, trampki, kolorowe spodenki, disco-funk-electro boogie , boomboxy, jazz i rap , i całą energie rockendrollowych buntowników , wrzućmy to wszystko do jednego kotła i wymieszajmy, żadnych skutków ubocznych , żadnych niekontrolowanych reakcji, na pierwszy rzut oka ten mix nie ma prawa bytu....Ha ! nic bardziej mylnego. Od pierwszej sekundy włączenia tej płyty całkowiecie ten sam obraz ma sie przed oczami, z radości chce sie wyjść na ulice, biegać po kolorowych ulicach pełnych kwiatów, skakać na skakance , zapomnieć, poczuć sie jak dziecko na placu zabaw, Ta płyta całkowicie przenosi w inny świat, jest dowodem na to ze mimo kryzysu jaki panuje , jest jeszcze miejsce na eksperymenty, na eksperymenty udane , indywidualne, niepowtarzalne. "Naiwność" tej płyty jest tak piękna ze chcemy wracać do niej bez opamiętania,ciągle i ciągle, mózg zrobi sie malutki i lata jak piłeczki podczas kumulacji multi-lotka. Płyta jest wyjątkowa, rzadko ma sie do czynienia z muzyka tak dobrą a zarazem prostą



Tapczan

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

.. przesluchalem 'grip like a vice' i mnie 'gripnelo' w ta muzyke ;) klimaty w stylu disco funk to moim zdaniem jeden z najlepszych fenomenow jakie stworzyla muzyka. wogole wielkie dzieki za inicjatywe, do takich muzycznych perelek jak supergrass czy hrsta trudno sie przebic nowadays. pozdro dla szadiego.

kejsi

Anonimowy pisze...

znam, ta plyte pobieram od kopa ^^

Anonimowy pisze...

i tak nie jest lepsza od thunder,lighting,strike :D
nawet w rolling stone proof of youth miała słabszą ocenę niż pierwsza płyta. coś w tym musi być.

Anonimowy pisze...

weź pod uwage ze rolling stones kieruje sie całkiem innymi kryteriami oceny, Dla nich moze być lepsza, co nie znaczy ze faktycznie jest

Anonimowy pisze...

no cóż jest to kwestia względna dla kogo jest lepsza a dla kogo gorsza. dla mnie lepsza jest pierwsza płyta jako, że wyczuwam w niej eksplozję energii, która wydaje się nie być tak widoczna na 2 krążku. proof of youth nie jest zła, ale przyznam, że trochę jestem zawiedziona.

Anonimowy pisze...

SRANIE

Anonimowy pisze...

to sranie które cię dopadło ostatnio w krzakach? :D